„Między Młotem a Kowadłem”
Na jednej z wydartych stron z dzieła Eilrana, „Między Młotem a Kowadłem: Życie na Granicy Światów”, znajdujemy fragmenty, które rzucają światło na codzienne życie orków i pół-orków. Oto kilka wybranych spostrzeżeń:
…przez mgłę poranną dostrzegłem orkowe matki, jak prowadziły swoje dzieci na nauki walki. Wśród nich znajdowały się pół-orki, mniejsze, ale równie zdecydowane, by udowodnić swoją wartość. Widać było w ich oczach determinację, jaką mogły zasiać jedynie niepewność i chęć akceptacji…
…w obozie panował podział, nie tylko przestrzenny, ale i społeczny. Orkowie zajmowali centralne miejsca przy ogniskach, podczas gdy pół-orki często skupiały się na obrzeżach. Mimo to, ich praca była nieoceniona – łowiły, gotowały, a nawet zajmowały się rzemiosłem, wykorzystując swoją ludzką zręczność do tworzenia narzędzi, które orkowie traktowali z niedowierzaniem…
…wieczorem, gdy ogniska paliły najjaśniej, orkowie urządzali zawody siłowe. Pół-orki, chociaż rzadko zapraszane do udziału, kiedy już otrzymywały szansę, wykazywały niezwykłą zręczność i spryt, często przewyższając orków w konkurencjach wymagających więcej niż brute siły. Jednak nawet w chwili triumfu, ich sukcesy były przyjmowane z rezerwą…
…spostrzegłem także, jak pół-orki wykorzystują swoją zdolność do porozumiewania się zarówno z ludźmi, jak i orkami, pełniąc rolę pośredników w rzadkich kontaktach między tymi dwoma światami. Ta umiejętność, choć cenna, często stawiała ich w niebezpiecznej pozycji pomiędzy lojalnością a zdradą w oczach obu społeczności…
…najbardziej poruszające było obserwowanie pół-orkich dzieci, bawiących się wspólnie z orkowymi rówieśnikami. W ich niewinnych zabawach, różnice krwi wydawały się zacierać, co dawało nadzieję na przyszłość, w której może nie będą musiały wybierać między jednym światem a drugim, będąc pełnoprawnymi członkami obu…
