List Thaliona
Mój drogi Ojcze,
W głębi serca noszę ciężar doświadczeń, które przekraczają wszelkie słowa, lecz czuję, że tylko Tobie mogę zwierzyć się z tego, co spotkało mnie w cieniu lasów Eldorii. Dzień, w którym napotkałem Azeraka, zmienił mnie na zawsze, zostawiając blizny nie tylko na moim ciele, ale i na duszy.
Spotkanie to było jak zderzenie z samą esencją strachu; nie jestem w stanie w pełni oddać słowami przerażenia, które mnie ogarnęło. Jego obecność była tak przytłaczająca, że poczułem się jak dziecko, bezbronne i zagubione w mroku nocy. Serce biło mi tak mocno, że na moment myślałem, iż to koniec, że serce to po prostu przestanie bić z lęku.
Przez cały czas miałem świadomość, że stoję przed istotą, która jest ucieleśnieniem wszystkiego, czego ludzkość się obawia. Azerak, choć nie widać było go w pełnej krasie, emanował mrokiem, który był gęsty i duszący, sprawiając, że powietrze wokół stało się ciężkie, trudne do oddychania. To, co poczułem, to nie była jedynie fizyczna obecność; to była nawałnica emocji, wichura strachu, która zmiatała wszystko na swojej drodze.
Moje nogi drżały, a w głowie miałem tylko jedną myśl – ucieczkę. Jednak coś mnie powstrzymywało, jakby zderzenie z Azerakiem było czymś więcej niż tylko spotkaniem; było to jakby przekroczenie progu do innego świata, świata, gdzie granice między strachem a fascynacją zacierają się, a człowiek staje się świadkiem rzeczy, które wykraczają poza rozumienie.
Chociaż ostatecznie udało mi się wydostać z tego spotkania, noszę w sobie ciężar, którego nie potrafię z siebie zrzucić. Przerażenie, które mnie ogarnęło, i strach, który do tej pory we mnie tkwi, to coś, z czym muszę się teraz zmagać każdego dnia. Czy można uciec od cienia, który raz rzucił się na twoją duszę?
Ojcze, to list pełen bólu i rozpaczy, ale musiałem podzielić się z Tobą tym ciężarem. Może w tych słowach znajdziesz zrozumienie dla mojej zmiany i przyczyny mojego milczenia. Spotkanie z Azerakiem było jak dotknięcie ciemności, której nie da się zapomnieć, a ja… ja już nigdy nie będę tym samym Thalionem, co kiedyś.
Z miłością,
Twój syn, Thalion
